Łowienie karpi – to właśnie dla tego hobby żyjemy. Bo my też jesteśmy karpiarzami. Na pierwszym miejscu jest zawsze siedzenie w wygodnym fotelu i czekanie na pika.
Nasze Łowisko Karpiowe budzi się do życia po zimowej przerwie. My już od połowy lutego działamy żeby Cię ugościć. Porządkujemy teren, poprawiamy stanowiska i szykujemy się na wspólne odkrywanie wody.
Tak! Odkrywanie! Bo w zeszłym roku pokazały się nowe piękne ryby. A co czeka nas w tym roku? Może wreszcie pojawi się Mityczny Stefan? Ryba, która powinna mieć już mocno powyżej 25 kg. No ale zobaczymy.
Artystyczne karpie
Jest nas tutaj trzech – Bartek, Robert i Wojtek. O ile Bartek i Robert to karpiarze z długim stażem to Wojtek dba o artyzm na naszym łowisku. To jest ten gość który rysuje karpie :
Rysunki karpi z Łowiska Karpiowego Mostkowskie – zobacz galerię
Pod tym linkiem znajdziesz grafiki które możesz sobie oprawić.
A piszemy o tym dlatego, że już na samym początku dbamy aby w naszym łowisku był karpie artystyczne. Co roku do wody trafia nowa populacja popatrz jakie piękne ryby będą rosły i czekały na Ciebie:
Zdjęcie wody z dnia 1 marca - pomału rozpoczynamy sezon!
Woda już woła!
Dziś obszedłem sobie brzeg i uczony zeszłorocznym doświadczeniem wiem gdzie postawie pierwsze zestawy. Całą zimę wąchałem kulki karpiowe. Czy też tak masz, że coś co kiedyś nazywało się „śmierdziuchami” zaczęło Ci pachnieć? Bo ja to właśnie odkryłem! Żadna kulka mi nie śmierdzi, za to z każdą są związane wspomnienia… na tą to wyszła ta osiemnastka spod grążeli, a na tę truskawkę to było to 16,5 kg z czterech metrów.
Teraz patrzę na tę wodę i już wiem jak ją rozpracuję w tym roku.
Na poniższym obrazku jest cypelek z domkiem. Czy wiesz, że jest już zaklepany do końca sierpnia? W zasadzie to większość stanowisk już do końca maja jest klepnięta.
Podbiały już wychodzą!
Łowisko karpiowe i łowienie karpi ściśle związane jest z porami roku. Jak uczył mnie kiedyś nestor polskiego wędkarstwa – Tadeusz Andrzejczyk :
Obserwuj przyrodę i rób notatki. Ryby nie znają kalendarza ryby funkcjonują zgodnie ze zmieniającą się przyrodą.
Jak bardzo się dziś ucieszyłem kiedy zobaczyłem, że wychodzą podbiały! To są takie żółte kwiatuszki podobne do mleczy. Nieodzowny znak, że przyroda się budzi do życia. Ale my karpiarze wiemy jedno – to wezwanie do łowienia karpi. Jeszcze jest chłodno ale pomału metabolizm ryb będzie rósł. To właśnie pokazuje podbiał. Łowienie karpi zaraz będzie można zacząć!
Stanowisko karpiowe nr.6 - montujemy domek
Coraz więcej osób stawia na wygodę podczas zasiadki karpiowej. Oczywiście namiot nadal ma swój klimat. Okazuje się, że jak tylko jest możliwość wybrania domku do ludzie chętniej wybierają stanowiska karpiowe z domkiem. Przekonaliśmy się o tym w naszym inauguracyjnym roku.
Dlatego chcemy wam tego komfortu przysporzyć. Właśnie zmontowaliśmy dla was Domek na stanowisku karpiowym numer 6.
A teraz sami siadamy i obławiamy tę część wody. W zeszłym roku widzieliśmy jak w zatoczkach i powalonych drzewach wygrzewały się niezłe byki!
Łowisko Karpiowe Mostkowskie
Pierwsi twardziele już są - łowienie karpii w marcu
Z tym marcem to jest różnie, prawda. Można trafić na pogodę zimową a ryby będą niemrawe. Ale chłopaki którzy teraz są na trójce „wygrali życie” Pogodę mają świetną. Plus kilkanaście stopni w dzień i jak na marzec ciepłe noce.
Nasza woda jest piękna o każdej porze roku
Aż się chce podzielić z wami takimi dniami jak ten.
Ten moment kiedy po cichu napływasz na przeciwległy brzeg. Po tej stronie bardzo często spotykamy zimorodka. Tam są takie dwa wystające kołki z wody i on sobie lubi tam przysiąść. Chwilę potem odlatuje z ciernikiem lub słonecznicą w dziobie.
Pamiętam jak kiedyś łowiłem sobie na spławik w tym miejscu. Było zacisznie i spokojnie ale tylko do czasu. Po dwóch godzinach, tak mniej więcej dwa metry od brzegu spławił się olbrzymi karp. Był pełnołuski. Czy to był nasz Mityczny Stefan? Trudno powiedzieć. Ja wtedy jeszcze nie karpiowałem a i nasze łowisko było ogólne. Teraz całe łowisko karpiowe Mostkowskie czeka aż Mityczny Stefa znów się pokaże. Teraz powinien mieć już pod 30 kg.
Wtedy będąc 15 lat młodszym założyłem na haczyk 7 ziaren kukurydzy. I branie nastąpiło. Silny opór wędka w pałąk i … trzask. Poleciał przypon. Nie wiem czego się spodziewałem wtedy Mityczny Stefan miał 17 kg a przypon był żyłkowy nr. 12 😉
Eeech znów mam ochotę tam podpłynąć.