Zasiadka Karpiowa – kiedy piszę te słowa to od razu na myśl przychodzi mi ten moment kiedy siedzę w wygodnym fotelu a przede mną rozpościera się tafla wody. Nad nią unoszą się poranne mgły a poruszające się liście grążeli sugerują, że buszują tam wielkie karpie.
Relacja Michała
Zaczęło się wszystko jakieś 4 tygodnie wcześniej , jedziemy do Polski na urlop wiec może by tak wstąpić na Mostkowskie Łowisko Karpiowe?
Czemu nie,
… telefon do Bartka – rezerwacja stanowiska nr 4 i wszystko ustalone jedziemy . Nastał 22 kwietnia wyruszyliśmy z Belgii w piątek wieczorem a w sobotę rano byliśmy na miejscu na cypelku z domkiem. Szybkie wypakowanie , rozstawienie podów i robienie zestawów, wywózka modelem i pontonem (woda wyglądała niesamowicie zero fali i delikatna mgła unosiła się nad wodą).
Zasiadka karpiowa na 6 wędek
Zestawy powywożone
Postawiliśmy 6 wędek – 3 moje i 3 Bożenki, było czym manewrować. Taktyka była bardzo prosta 3 na drobno i 3 na grubo . Zestawy głównie słodko kwaśne jeden tylko był na słodko, no i zwykły przypon, węzeł bez węzła. Haki miały rozmiar 6,5,4, . Powywożone zestawy i można było odpocząć po długiej i meczącej drodze.
Dwa potwory atakują
Dzień minął bez pika, wieczorem przewiozłem zestawy ponownie. Gdzieś około godziny 00.30 obudziło mnie kilka pików na mojej wędce. Wstałem podniosłem kij i poczułem duży opór wsiadłem w ponton i popłynąłem, niestety ryba nie chciała się pokazać i zaparkowała w zaczepach. Nie udało się jej wyjąć.
W tym samym momencie gdy byłem na jeziorze ,usłyszałem potężny odjazd na kolejnej wędce i niestety tej też nie udało się zatrzymać. Dalej noc minęła już spokojnie , tak samo i ranek , przewóz zestawów , ale zmiana delikatna przyponów (wydłużyłem tylko włos).
Chłopaki znają się na rzeczy
Przyjechał Bartek chwile porozmawialiśmy jak minęła noc . No i jest godzina około 11,30 :-))))))) idę na chwile do chłopaków a tu nagle jeden pik ,drugi ,trzeci ,i się rolka rozkręciła dobiegłem do wędki ,ale moja Bożenka już zatrzymała rybę zrobiła wszystko co trzeba. Przybiegł tez Bartek wsiedliśmy na ponton i popłynęlismy , i się wszystko zaczęło
Skubane są silne - naturalna woda dodaje im mocy!
Ryba była bardzo silna , nie mogłem jej oderwać od dna!!!
Ja holowałem karpia a Bartek operował wiosłami. W pewnej chwili ryba pokazała się i nastała euforia, ale niestety uciekła w stronę dna . Trzeba było robić wszystko spokojnie i z opanowaniem gdyż miałem żyłkę 0.28. Po około 30minutach ryba wylądowała w podbieraku i nastała wielka radość.
Pobite PB a do tego nadanie nazwy karpiowi
Dotarliśmy do brzegu , zważyliśmy rybę i waga pokazała 19,200 , moja życiówka została pobita
No i Tomek wylał na moja głowę wiadro zimnej wody :-)))
Po krótkiej sesji zdjęciowej wielki karp wrócił bezpiecznie do wody ( karp skusił się na zestaw z cc odyssey bałwanek tonąca 24mm i popek 18) . A dalej do wieczora nic się już nie działo, około godziny 20 , było kilka pików i na tym się zakończyło.
Zgodnie ze zwyczajem łowiska nadałem rybie nazwę od teraz jest to „Michaś”
Noc spokojna - można się wyspać 🙂
O godzinie 3 nad ranem obudził mnie sygnał centralki , po krótkim holu na macie ląduje karp pełnołuski 8kg, (na włosie był cc live system tonąca 20mm i popek 15 też bałwanek ,zestaw ponownie wywiozłem rano). Ranek minął spokojnie bez większych akcji
Postanowiłem, że zestawy przewiozę dopiero po południu i grubiej zasypie ,gdyż była to ostatnia noc na Mostkowskim Łowisku Karpiowym. Zaczęliśmy zwijać wędki aby przygotować zestawy, została jedna wędka w wodzie.
Drugi chrześniak - "Irokez"
Dochodzę do niej aby ja wyjąć z wody i w tym samym momencie 2 piki i rolka , podniosłem kij i poczułem silny opór , wsiadłem do pontonu i popłynąłem
Ten karp był wyjątkowo silny , po około 15 minutach ukazał się. Piękny pełnołuski karp i znów pojawiła się wielka radość , ryba bezpiecznie ląduje w podbieraku. Przypłynąłem do brzegu wyjęliśmy rybę na mate i zważyliśmy. Waga pokazała równe 17 kg. Skusił się na Robin Red tonąca 20mm i popek 18. W czasie holu, Bożenka zadzwoniła do Bartka, że jest kolejna duża ryba.
Szybka sesja zdjęciowa i karp wraca do wody.
To już mój drugi chrześniak. Tym razem dostał imię „Irokez” ponieważ miał fajnie postrzępioną płetwę grzbietową. Miał 17 kg a walczył jakby miał co najmnie kilka kg więcej.
Trzy doby spędzone na MOSTKOWSKIM ŁOWISKU KARPIOWYM – niesamowita woda ,niesamowici ludzie. Klimat i atmosfera, która tam panuje jest niepowtarzalna. Woda znajduje się w Wielkopolsce niedaleko Koła ,jest to jezioro wokół którego są lasy i sady. Cisza, spokój i przyroda . Jest to miejsce do, którego lubię wracać nawet nie dla ryb ale dla natury , atmosfery która tam panuje, spokoju i uroku tego miejsca. Następna zasiadka na Mostkowskim już w lipcu.
Od nas czyli od Bartka, Roberta i Wojtka:
– Michał dziękujemy Ci za miłe słowa i cieszymy się że przypadła Ci do gustu zasiadka karpiowa na naszej wodzie.
Zasiadka karpiowa - Epilog
W poprzednim akapicie Michał wspominał o kolejnej zasiadce karpiowej w Lipcu.
Kiedy piszę te słowa właśnie jest lipiec 🙂
Chłopaki tym razem siedzą na stanowiskach 1 i 2. I mamy dla was ciekawą informację – Karp „Michaś” został złowiony przez kolegę Michała – Marcina. Tym razem ma już 20,200 kg. Obecnemu łowcy i chrzestnemu „Michasia” gratulujemy!
Zasiadka karpiowa oczami Karp Maxa
Jest dla nas wielką radością, że zaprzyjaźniliśmy się z ekipą Karp Maxa. Fajne jest to że wracają na naszą wodę tak sami z siebie. A pan Przemysław Mroczek dzięki wysokiej kulturze osobistej i wielkiej wiedzy karpiarskiej jest świetnym kompanem do rozmów podczas każdej zasiadki karpiowej.
Ten film był nakręcony w tym samym czasie kiedy łowił Michał
Posumowanie - Zasiadka Karpiowa na wiosnę
- Mostkowskie Łowisko Karpiowe jest piękne na wiosnę
- Nadal można trafić karpiową dziewicę – rybę która nigdy nie była jeszcze złowiona
- Są potężne brania które ciężko wyholować
- Fajnie jest mieć rybę której nadało się imię lub ksywę. Jakoś tak miło się robi na sercu
- Karpie z naturalnej wody są cholernie silne. Jedna przewiozła mnie na pontonie przez pół jeziora
- Zasiadka karpiowa w otoczeniu pięknej przyrody